sport, trening dieta finkesport
Dzisiejsza publikacja skierowana jest do Was - Drogie Panie i jeśli poprzez nią nie przekonam chociaż jednej duszyczki do ćwiczeń siłowych, przechodzę na emeryturę i więcej nie będę pisał.
Klub fitness podzielony jest na 2 strefy: męską (wolne ciężary) i żeńską (zajęcia grupowe oraz strefę cardio). Zdarzają się wyjątki i oczywiście temu nie zaprzeczam, bo sam widuję samotne jednostki w strefie "wroga".
Z moich obserwacji wynika jednak, że kobiety boją się wolnych ciężarów i rzekomego pakowania z 3 głównych powodów, nie do końca zgodnych z prawdą:
- poprzez ćwiczenia z wolnymi ciężarami urosną im wielkie bicepsy,
- czuje się nieswojo w otoczeniu tylu męskich par oczu,
- nie znają techniki wykonania ćwiczeń.
1 powód MIT
Matka natura obdarzyła kobiety w estrogen i niski poziom testosteronu, dlatego budowanie masy mięśniowej przychodzi im bardzo trudno. Pobudzanie mięśni poprzez ćwiczenia siłowe polepsza natomiast jakość mięśni, ich wygląd i pomaga w redukcji tłuszczyku, którego chcecie się za wszelką cenę pozbyć z okolic ud i pośladków. Sam trening aerobowy (bieżnia, rower eliptyczny) poprawią waszą wytrzymałość, pracę serca, redukcję tłuszczu, ale poprzez pobudzanie mięśni ćwiczeniami z obciążeniem macie możliwość wyrzeźbienia swojego ciała.
Nowoczesna kobieta wychodzi na przekór staroświeckim przekonaniom o rozgraniczenie części dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Autorskie programy treningowe zajęć grupowych, jak body pump, barbell itp. to nic innego jak ćwiczenia ze sztangami na których również założone są obciążenia.
2 powód MIT
Mężczyźni patrzą z pokorą na kobiety trenujące z wolnymi ciężarami, a dodatkowo powoduje to u mężczyzn +10 do wytrzymałości i +50 do siły :) Na zajęciach grupowych mężczyźni też są w mniejszości, ale starają się zaaklimatyzować do tylu damskich par oczu. Panie powinny skupić się na swoim celu i realizować go bez zbędnego myślenia, a jeśli denerwuje was męski wzrok - zapiszcie się do klubu fitness dla kobiet i problem rozwiązany.
3 powód MIT
Każdy popełnia błędy a zwłaszcza faceci, których ego jest tak wielkie, że trudno mi porównać do czego. Najczęściej mężczyźni podpatrują innych ćwiczących lub douczają się techniki z youtube. Jeśli chcesz od początku robić ćwiczenia poprawnie, wybierz siłownię, gdzie na sali mają dyżur trenerzy, którzy są do dyspozycji ćwiczącego. Zapytaj o jedno lub dwa ćwiczenia z hantelkami, a trener na pewno z chęcią pokaże coś ciekawego. Gdy chodzisz na siłownię, gdzie nie ma trenera lepiej ją zmień, bo zależy im tylko na karnetach, a nie na pomocy ludziom.
Ingrid Romero (Arnold Classic Champion) wychodzi na przekór męskiej dyskryminacji i osiąga sukcesy. Sama możesz ocenić jej wygląd, ale prawdą jest, że o gustach się nie dyskutuje. Żeby osiągnąć taką sylwetkę trzeba oddać temu życie. Każda z was może wyznaczyć sobie dokąd chce zajść w rzeźbieniu swojego ciała.
sport, trening dieta finkesport
Pamiętaj małe kroki - wielkie rezultaty. Zacznij oswajać się z hantelkami, gryfami, a Twój trening wejdzie na zupełnie inny poziom. Zacznij od 1-2 ćwiczeń z wolnymi ciężarkami jako uzupełnienie treningu, a zobaczysz jak Twoje ciało będzie zmieniać się nie do poznania.
Jeśli spodobał Ci się artykuł i chcesz dowiedzieć się jakie ćwiczenia wykonywać na początku swojej przygody, zachęcam do pisania na mój adres e-mail. Chętnie pomogę i tym samym dowiem się, ile kobiet zechce zmienić swoje przekonania w celu zdobycia lepszej formy.
Jako kobieta, która właśnie wybiera się na siłownię dodam kilka zdań od siebie :)
OdpowiedzUsuńOd zawsze preferowałam siłownię. Kiedy na WF-ie była możliwość wędrowałam tam i ćwiczyłam na maszynach. Moje koleżanki w tym czasie wybierały fitness, który kompletnie nie był dla mnie (jakieś podskoki, układy). Gubiłam się, traciłam oddech. Wolałam na spokojnie się spocić. O właśnie pot to też był i jest problem. Człowiek się poci to jest fakt. Niestety już w moich czasach licealnych przy większych aktywnościach "lalki" twierdziły, że się spocą, więc ćwiczyć nie będą. Taaa... ma się 17 lat to się tak myśli, a 5 lat później płacz i wpisywnaie w google: "jak szybko schudnąć/ dieta dukana/ tabletki odchudzające". A niestety nawyk bycia aktywnym fizycznie rozpoczyna się w szkole. Podczas studiów z równoczesnym pracowaniem miałam mało czasu na ćwiczenia. Jedynie w domowym zaciszu, ćwiczyłam, wszędzie chodziłam piechotą, by utrzymać formę i sylwetkę. Teraz studia właśnie skończyłam, dzięki czemu zyskałam mnóstwo wolnego czasu. Karnet już wykupiony. Plan ambitny. Schudnąć (kilka kilo), wyrobić sobie mieśnie rąk, nóg, brzucha, wzmocnić plecy. Chcę czuć się lepiej. Daję sobie na to rok, półtorej.
Fakt trochę mam obawy czy, jak przyjdę w swojej rozciągniętej bluzce i leginsach wywołam popłoch, że "baba na siłowni". Nie chciałabym czuć się, jak obcy. Rowerek to tylko na rozgrzewkę i zakończenie ćwiczeń, także wszelkie rady typu "niunia tam jest strefa areo" będą po prostu dla mnie policzkiem.
Wiadomo brakuje też kobiet-trenerów na siłowni.
Początkująca kobitka może poczuć się nie swojo, że "jakiś kark" będzie mi tu mówił, jak zrzuce swój wieloletni cellulit" :> niestety w sprawach urody/ diety itp. wolimy radzić się innych kobiet.
Sama jestem ciekawa jak to będzie, zwłaszcza że wybrałam siłownie najzwyklejszą osiedlową/szkolną nie zaś kompleks fitness/sauna/siłownia w wielkich molochach.
Najważniejsze myśleć tak:
Idę do sklepu- po co? Po zakupy
Idę do pracy- po co? By pracować
Idę na siłownię--po co? By ĆWICZYĆ i to jest mój cel dnia. Nie przejmując się tym, że ktoś może popatrzeć... a co ja też mogę ;)
Myślę, że najlepszą motywacją dla kobiet jest widok ładnej/ niemuskularnej/ zgrabnej kobiety, która efekty osiągnęła nie fitnessem czy hula- hopem.
Szkoda, że tak mało artykułów jest właśnie o takich kobietach, które wybrały aktywność przypisywaną stereotypowo mężczyznom, a osiągneły znakomite rezultaty niekoniecznie wagowe, lecz centymetrowe i wizualne.
Pozdrawiam M.
A ja myślę,że w/w opisany stereotyp powoli się zmienia. Od ponad dwóch lat regularnie uczęszczam do klubów fitness (obecnie trenuję już w czwartym, ze względu na częste w ostatnim czasie przeprowadzki i zdrowo pojętą konkurencję w walce o klienta na rynku). Obserwuję kobietki, które wiedzą, po co kilka razy w tygodniu wypacają litry wody i które stopniowo dochodzą do wymarzonej sylwetki. Zdrowo myślące i trochę nieśmiałe panie z nadwagą najpierw pod okiem trenera pracowały nad rzeźbą na przyrządach, rozgrzewając się i kończąc trening w strefie cardio, a dopiero po jakimś czasie, jak poczuły się pewniej wydolnościowo uzupełniały trening zajęciami na sali w grupie, które dawały im sporo radości. Współćwiczący (obu płci) obserwowali walczące kobietki z podziwem i szacunkiem, bo najtrudniej jest przecież pokonać samego siebie, czyż nie?
OdpowiedzUsuńFajną alternatywą dla Pań zamiast nudnych powtórzeń na siłowni są właśnie zajęcia z power pump/body pump, na których chyba zawsze jest więcej pań niż panów ;-)
Myślę, że te czasy, kiedy panie przychodziły do klubu po to, żeby "złapać męża" już minęły, chociaż, może jestem naiwna? ;-)
K.
Dla początkujących kobiet serdecznie polecam skorzystanie z pomocy profesjonalisty. Dzięki temu unikniesz początkowych błędów, frustracji, a nawet poważnych kontuzji, które mogą wykluczyć Cię z dalszych treningów. trening personalny wrocław <--- we Wrocławiu warto zajrzeć na tę stronę. Taka pomoc okaże się łatwym wprowadzeniem do świata treningów.
OdpowiedzUsuńMam ochotę pójść na siłownię i poćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł i sam osobiście uważam że siłownia jest dla każdego kto chce zadbać o swoja kondycję i też tężyznę fizyczną.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFaktycznie są dedykowane miejsca dla kobiet i muszę przyznać, że moja żona również na takie ćwiczenia uczęszcza. Ja jestem zdania, że fajnie jest z pewnością ćwiczyć bezpiecznie. Właśnie dlatego stosowane są certyfikowane maty na siłownię https://powerrubber.com/kat/maty-na-silownie/certyfikowane-maty-na-silownie-z-atestem/ które zwiększają bezpieczeństwo ćwiczącego.
OdpowiedzUsuń