Kolejny miesiąc pracy jako trener personalny za mną. Styczeń był miesiącem adaptacji i poznania, natomiast miesiąc luty i początek marca uznaję za czas pracy. W ciągu tych 2 miesięcy poznałem wspaniałych ludzi. Paweł, Michał, Stachu, Ania są żywym przykładem, że chcieć to móc. Moją pracą jest wskazywać ludziom drogi, którą mają się kierować, aby być lepszym człowiekiem. Chcę się podzielić moimi przemyśleniami i przybliżyć wam osobowości moich klientów, z którymi nawiązałem więź.
Paweł: na siłowni ćwiczy od dawna. Jest w średnim wieku, ale nie jedna osoba chciałaby mieć taką formę jak on. Technika wykonania i znajomość ćwiczeń jest ponad przeciętna. Paweł jak bardzo silny, ponieważ potrafi wycisnąć na klatkę 100 kg, mimo, że jego priorytetem nie była siła. Z pewnością nie ma on problemów na siłowni, jednak chce ze mną trenować i osiągać jeszcze lepszą formę. Po pierwszym treningu Paweł stwierdził, że ćwiczenie z trenerem jest po prostu fajne: +100% do wytrzymałości, +100% do motywacji, +100% do siły. Nagle trening, który normalnie zajmował mu 120 minut, zajmuje mu godzinę. Niestety nie obyło się bez błędów, które należało wyeliminować i zabrać się za jego barki, które z tygodnia na tydzień rosną w siłę.
Michał: 8 lat stażu treningowego, z którego nic nie przyszło. Michał mógł jedynie odkreślić kolejny dzień spędzony na siłowni na ścianie. Bardzo lubi chodzić na spinning, a trening siłowy stał się jego dobrym nałogiem. Sam przyznał, że zmarnował te lata. Jego motywacja do działania jest niesamowita. Nakreśliliśmy plan treningowy i od początku uczyłem Michała poprawnej techniki, znajomości ćwiczeń i ich łączenia zaczynając od prowadnic i maszyn. Na dzień dzisiejszy ćwiczymy z Michałem martwy ciąg, wiosłowanie w opadzie tułowia, wyciskania z gryfem. Dobrym motywatorem jest znajomość swoich możliwości, dlatego na pierwszym treningu zrobiliśmy mały test: ilość pompek, podciągnięć i brzuszków w ciągu określonego limitu czasu. Wyniki testu podam, kiedy odbędzie się test końcowy. Jestem pewien, że wyniki będą super. Obecnie Michał pod moim okiem wycisnął na klatkę 70kg czyli 100% wagi swojego ciała, co daje mu zaszczytne miejsce w mniejszości facetów podnoszących swoją masę.
Stachu: chce trenować z trenerem, bo mówi, że to ma sens. Chce, żebym go motywował i pomagał. Mam co do Stacha mały długoterminowy plan, który zrealizujemy, jeśli tylko przyjdzie na trening. Stachu jest taki, że jak już przyjdzie na trening to daje z siebie 200%, ale musi przyjść :)
Ania: przyszła do mnie z redukcją masy. Od trenera oczekiwała rozpisania diety na 7 dni. Ania jest bardzo wymagającą klientką, a zarazem bardzo zmotywowaną i ambitną. W miesiąc chce zrobić duże efekty, a ja mam jej w tym pomóc. Zobaczymy, jak wyniki przedstawią się po miesiącu trenowania z trenerem. Wyniki podam w połowie kwietnia.
Każdy z ludzi, który ze mną trenuje oczekuje czegoś innego, ale łączy ich cel (lepszy ty, lepsze jutro). Nie mówię, że świat fitnesu zmienia wszystko, świat fitnesu zmienia Ciebie w sposób widoczny gołym okiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz